Serum silikonowe Argan Filtr UV - Bioelixire

 Letni czas jeszcze dalej nas rozpieszcza, jednak ja już powoli rozglądam się za nadchodzącą jesienią. Czas kończącego się lata, to też czas na przyjrzenie się kondycji włosów, które po dużej dawce słońca, wiatru i słonej wody wymagają intensywnej regeneracji. Z pomocą przyszedł mi produkt, który znajdował się w boxie od Pure Beauty - Sunny Time. 


Serum silikonowe Argan Filtr UV od Bioelixire to wyjątkowy kosmetyk łączący moc naturalnych olejków i silikonów, które skutecznie zabezpieczają włosy przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Formuła została opracowana z myślą o pielęgnacji matowych, szorstkich, zniszczonych, osłabionych pasm niezależnie od stopnia porowatości. Ma intensywne działanie kondycjonujące i odżywiające, nadaje włosom efektowny połysk, niesamowitą gładkość i zdrowy, piękny wygląd.

Serum zamknięte jest w 50 ml, plastikowym opakowaniu z dozownikiem w formie pompki. Jego prosta etykieta zawiera wszystkie niezbędne informacje o produkcie. W środku natomiast znajduje się bursztynowy olejek, którego wystarczy dosłownie jedna kropla, dobrze rozsmarowana w dłoni, aby pokryć nim całe włosy. Serum ma przyjemny, ciepły zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Olejek można stosować na mokre lub suche włosy, jednak nie należy przesadzać z ilością produktu, aby włosy nie wyglądały na nieświeże i tłuste.
 

Dzięki zawartości lekkich silikonów serum nie tylko chroni pasma przed uszkodzeniami, ale również zapewnia im optymalny poziom nawilżenia, nie dopuszczając do nadmiernego odparowywania wody z ich wnętrza. Z kolei naturalny olejek arganowy, zwany „płynnym złotem Maroka”, to znany od wieków składnik regenerujący zniszczone włosy. Wnika głęboko w ich strukturę i wspiera ich odbudowę od wewnątrz. Serum pokrywa włosy ochronnym filmem nieprzepuszczającym szkodliwych substancji oraz promieni UV, dlatego powinno być stosowane jako ostatni etap pielęgnacji.

Moje kręcone włosy po lecie zupełnie straciły swój urok. Stały się puszące, loki są w całkowitym nieładzie, a ich matowy wygląd aż samą mnie odstraszał. Z tym serum wiązałam ogromne nadzieje i się nie zawiodłam ;) Stosuję go raz dziennie, dzięki czemu moje kosmyki są zawsze miękkie i pełne blasku. Serum spowodowało ich regenerację, odżywienie i nawilżenie. Dodatkowo świetnie podbija kolor oraz dba o końcówki, które stały się elastyczne, miłe w dotyku i bardziej zdyscyplinowane. 

A Wy w jaki sposób przywracacie blask swoim włosom po lecie?

Kasia

 *wpis powstał we współpracy z marką Pure Beauty 

Komentarze