Ulubieńcy stycznia '15r.
Witajcie ;)
Nadszedł czas na pierwszych ulubieńców w nowym roku ;) Jest ich niewielka gromadka, ale są one skrupulatnie przetestowane i dobrane.
Jako pierwszy z nich to szampon codzienny do przetłuszczających się włosów i skóry głowy od PILOMAX.
Ten szampon to strzał w 10!!! Już niedługo napisze o nim więcej... Jest niesamowity pod wieloma względami - włosy polepszyły swoją kondycję, bardzo się wzmocniły, są dłużej świeże a w dodatku podwoiły swoją objętość!!! Nigdy nie miałam tak dużo włosów na głowie!!! SZOK!!!
Z zakresu pielęgnacji twarzy ulubieńcami stały się krem do twarzy INDIA oraz uszlachetniający olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy od BIELENDY.
Krem do twarzy bardzo dobrze radzi sobie w swojej roli. Twarz jest nawilżona i zadbana. Jest on niesamowicie lekki a przy tym skuteczny. Natomiast o olejku do oczyszczania twarzy pisałam Wam już TUTAJ. Jak widzicie mój zmierza już ku końcowi, ale jestem przekonana, że jeszcze nie raz będzie w moim posiadaniu.
A co zachwyciło mnie w pielęgnacji ciała???
Na pewno jest to olejek do ciała MIO oraz buska maska siarczkowa do ciała.
O olejku MIO i moje achy i ochy na jego temat czytaliście TU. Olejek jest uwielbieniem i rozkoszą dla mojego ciała, które po jego zastosowaniu zmieniało się niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki w pięknie nawilżone, ujędrnione i aksamitne...
Dodatkowo buska maska siarczkowa dodała mojemu ciału relaksujący zabieg odnowy i regeneracji ;))) Cóż chcieć więcej... własne domowe sanatorium...
Z zakresu kosmetyków kolorowych, również kilka perełek udało mi się odkryć...
Podkład do twarzy REVLON jest uwielbiany, sprawdzony i skuteczny przez większą część blogosfery. Sama jestem nim zachwycona przez co znalazł swoje miejsce wśród ulubieńców.
Jego aksamitna konsystencja, idealne krycie i promieniujący wygląd jest rekomendacją jego skuteczności.
Dalej moja perełka... Wiecie już, że ja ubóstwiam cienie i inne produkty do oczu, dlatego też z Włoch przyleciał do mnie cień w kredce od KIOTIS.
Czy znalazłyście wśród moich ulubieńców swoje perełki???
Nadszedł czas na pierwszych ulubieńców w nowym roku ;) Jest ich niewielka gromadka, ale są one skrupulatnie przetestowane i dobrane.
Jako pierwszy z nich to szampon codzienny do przetłuszczających się włosów i skóry głowy od PILOMAX.
Ten szampon to strzał w 10!!! Już niedługo napisze o nim więcej... Jest niesamowity pod wieloma względami - włosy polepszyły swoją kondycję, bardzo się wzmocniły, są dłużej świeże a w dodatku podwoiły swoją objętość!!! Nigdy nie miałam tak dużo włosów na głowie!!! SZOK!!!
Z zakresu pielęgnacji twarzy ulubieńcami stały się krem do twarzy INDIA oraz uszlachetniający olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy od BIELENDY.
Krem do twarzy bardzo dobrze radzi sobie w swojej roli. Twarz jest nawilżona i zadbana. Jest on niesamowicie lekki a przy tym skuteczny. Natomiast o olejku do oczyszczania twarzy pisałam Wam już TUTAJ. Jak widzicie mój zmierza już ku końcowi, ale jestem przekonana, że jeszcze nie raz będzie w moim posiadaniu.
A co zachwyciło mnie w pielęgnacji ciała???
Na pewno jest to olejek do ciała MIO oraz buska maska siarczkowa do ciała.
O olejku MIO i moje achy i ochy na jego temat czytaliście TU. Olejek jest uwielbieniem i rozkoszą dla mojego ciała, które po jego zastosowaniu zmieniało się niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki w pięknie nawilżone, ujędrnione i aksamitne...
Dodatkowo buska maska siarczkowa dodała mojemu ciału relaksujący zabieg odnowy i regeneracji ;))) Cóż chcieć więcej... własne domowe sanatorium...
Z zakresu kosmetyków kolorowych, również kilka perełek udało mi się odkryć...
Podkład do twarzy REVLON jest uwielbiany, sprawdzony i skuteczny przez większą część blogosfery. Sama jestem nim zachwycona przez co znalazł swoje miejsce wśród ulubieńców.
Jego aksamitna konsystencja, idealne krycie i promieniujący wygląd jest rekomendacją jego skuteczności.
Dalej moja perełka... Wiecie już, że ja ubóstwiam cienie i inne produkty do oczu, dlatego też z Włoch przyleciał do mnie cień w kredce od KIOTIS.
Jest ona nieziemska... Miękka, precyzyjna, mocno napigmentowana i trwała.Makijaż w jej wykonaniu przykuwa spojrzenie...
Natomiast w zakresie podkreślenia ust znalazły się tutaj dwa produkty, które naprzemiennie towarzyszyły mi przez cały styczeń...
Błyszczyk do ust YAMAMAY nie tylko nawilża usta i sprawia, że stają się zadbane i pełne, ale dodatkowo nadaje im delikatnego, dziewczęcego czerwonego koloru - usta jak maliny ;)))
Natomiast szminka od Oriflame jest pełna elegancji i uroku. Jeszcze w tym tygodniu dowiecie się o niej więcej, ale mogę stwierdzić, że warta jest każdej ceny...
A jak mają się Wasi ulubieńcy???
LuxFly
Mam dwa szampony z firmy Pilomax, czekają na swą kolej :) Na razie zachwycam się odżywką w sprayu bez spłukiwania do włosów jasnych :)
OdpowiedzUsuńja mam tylko, że do włosów ciemnych i też się zachwycam ;)
UsuńTak zachwalasz ten szampon, że pewnie się po niego skuszę, kiedy na niego gdzieś trafię :)
OdpowiedzUsuńjest boski!!! U mnie sprawdza się fenomenalnie ;)
UsuńCień w kredce ma śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńjest świetny!!! Szkoda, że mam ograniczony do nich dostęp.
UsuńNie miałam tych produktów;)
OdpowiedzUsuńDla mnie Colorstay to była jakaś porażka...w ogóle mi nie podpasował :/
OdpowiedzUsuńooo... u mnie na szczęście spisuje się fenomenalnie ;)
UsuńPiękna szminka :). Super ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńZaciekawił nas olejek arganowy do mycia twarzy, musimy koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szampony od Pilomax :)
OdpowiedzUsuń