Normalizujący krem z zieloną herbatą do skóry mieszanej lub tłustej - Farmona, Herbal Care,
Wybór dobrego kremu do twarzy jest dla mnie zawsze bardzo ważny, gdyż moja skóra nie jest już tak "młoda" jak dawniej, a ja mam coraz większe wymagania i oczekiwania co do takich kosmetyków.
Obecnie postanowiłam, aby o moją cerę zadbał krem normalizujący z zieloną herbatą do skóry mieszanej lub tłustej od marki Farmona.
W kartonowym opakowaniu utrzymanym w bardzo prostej i przemawiającej tonacji barw bieli i zieleni został ukryty szklany 50 ml słoiczek z zabezpieczonym hermetycznie kremem.
Sam krem ma stosunkowo gęstą, ale też i piankową konsystencję o śnieżnobiałym kolorze. Powiem Wam szczerze, że z takim rodzajem kremu jeszcze nie miałam do czynienia. Z jednej strony zawiera mnóstwo cennych składników, dlatego też, byłam przekonana, że będzie on zaliczył się do grupy tych "cięższych", jednakże jego piankowa konsystencja bardzo przypadła mi do gustu i idealnie wtopiła się w wiosenny czas...
Wspomniałam Wam już, że krem zawiera naturalne składniki aktywne, które świetnie się u mnie sprawdziły m.in: ekstrakt z zielonej herbaty, który tonizuje i łagodzi podrażnienia, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, sprawia, że skóra odzyskuje równowagę i nabiera zdrowego kolorytu, bioaktywny cynk PCA, który hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku i stanów zapalnych oraz reguluje wydzielanie sebum odpowiedzialnego za świecenie się skóry,biokompleks matujący doskonale pielęgnuje skórę tłustą i mieszaną, zapewniając jej komfort i świeży wygląd przez cały dzień, inutec stanowi naturalny prebiotyk, który zwiększa skuteczność pozostałych składników oraz korzystnie wpływa na stan skóry, chroniąc ją przed przesuszeniem i powstawaniem podrażnień. Krem nie zawiera parabenów, BHA, alkoholu etylowego, oleju parafinowego ani barwników.
Obecnie postanowiłam, aby o moją cerę zadbał krem normalizujący z zieloną herbatą do skóry mieszanej lub tłustej od marki Farmona.
W kartonowym opakowaniu utrzymanym w bardzo prostej i przemawiającej tonacji barw bieli i zieleni został ukryty szklany 50 ml słoiczek z zabezpieczonym hermetycznie kremem.
Sam krem ma stosunkowo gęstą, ale też i piankową konsystencję o śnieżnobiałym kolorze. Powiem Wam szczerze, że z takim rodzajem kremu jeszcze nie miałam do czynienia. Z jednej strony zawiera mnóstwo cennych składników, dlatego też, byłam przekonana, że będzie on zaliczył się do grupy tych "cięższych", jednakże jego piankowa konsystencja bardzo przypadła mi do gustu i idealnie wtopiła się w wiosenny czas...
Wspomniałam Wam już, że krem zawiera naturalne składniki aktywne, które świetnie się u mnie sprawdziły m.in: ekstrakt z zielonej herbaty, który tonizuje i łagodzi podrażnienia, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, sprawia, że skóra odzyskuje równowagę i nabiera zdrowego kolorytu, bioaktywny cynk PCA, który hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku i stanów zapalnych oraz reguluje wydzielanie sebum odpowiedzialnego za świecenie się skóry,biokompleks matujący doskonale pielęgnuje skórę tłustą i mieszaną, zapewniając jej komfort i świeży wygląd przez cały dzień, inutec stanowi naturalny prebiotyk, który zwiększa skuteczność pozostałych składników oraz korzystnie wpływa na stan skóry, chroniąc ją przed przesuszeniem i powstawaniem podrażnień. Krem nie zawiera parabenów, BHA, alkoholu etylowego, oleju parafinowego ani barwników.
Krem o świeżej, ziołowej i delikatnej nucie zapachowej w szybki sposób wchłania się w moją cerę nawilżając ją i pozostawiając odżywioną. Cieszy mnie fakt, że nie zapycha skóry i nie pozostawia tłustego filmu, którego nie jestem zwolennikiem. Świetnie sprawdza się również jako baza pod makijaż. Ja stosuję go na dzień, po porannych zabiegach oczyszczających oraz na noc - pozostawiając mu pracować z moją cerą przez cały ten czas... Budząc się rano moja skóra jest zrelaksowana, wypoczęta, odprężona i napięta... Uwielbiam go za to, że mimo ostatnio ciężkich dni, po mojej cerze nie widać zmęczenia, niewyspania i szarości cery...
Ja jestem nim zauroczona, a koszt ok. 10zł za krem i wydajność, która jest piorunująca sprawia, że nowa linia kosmetyków Farmona zaliczam do bardzo udanych ;) Ciekawa jestem innych produktów tej serii, dlatego też na pewno po przetestowaniu wrócę do Was z kolejnymi nowinkami kosmetycznymi Farmony, które będą godne polecenia ;)
Znacie tę serię kosmetyków???
Pozdrawiam ;)
Kasia
Szczerze mnie zainteresował ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa miałam wersję aloesową, ale nic specjalnego nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresował,cena miła ,skład też,musiałabym mu dać więcej czasu,żeby zobaczyć efekty:)
OdpowiedzUsuń