Masło do ciało energetyzujące Vianek - Naturaorganika.pl

Witajcie ;)

Pamiętacie moją cudowną przesyłkę od Naturaorganika.pl?



Jej zawartość skrywała w sobie same dobra natury... Jeśli chcecie zobaczyć ten wpis, to odsyłam Was do tego posta, Tam zobaczycie całą jej zawartość ;)

Jednym z kosmetyków, które znajdowały się w środku było Masło do ciała energetyzujące, o którym chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć...




Na ten jesienny, dosyć wymagający czas energii szukam w przeróżnych elementach i ciągle mi jej mało ;) Również chciałam dodać jej mojemu ciału i otulić się ciekawym połączeniem zapachowym jabłko - mięta ;)

Nawilżające masło do ciała, które pobudza i dodaje energii. Zawarta w składzie oliwa z oliwek zapewnia wygładzenie, zmiękczenie i przywrócenie elastyczności skóry. Ekstrakty z jabłka i mięty mają właściwości odżywcze i odświeżające. Dzięki systematycznemu stosowaniu masło gwarantuje poprawę wyglądu i kondycji skóry, która staje się bardziej odporna na przesuszenie.



Masło zamknięte jest w 250 ml opakowaniu, charakterystycznym dla marki Vianek. Po odkręceniu wieczka ukazuje się nam produkt o kremowej konsystencji, który wypełnia pojemnik aż po same brzegi. Jego konsystencja jest stosunkowo gęsta, co wpływa na jego wydajność ;) Rozprowadza się po ciele w przyjemny sposób, jednakże wymaga on trochę czasu, aby całkowicie się wchłonąć. 

A zapach? Troszkę inaczej sobie go wyobrażałam... Myślałam, że będzie przodować ostra nuta mięty, a tutaj totalne zaskoczenie!!! Zapach mogę porównać do domowego kompotu z jabłek ;) Jest on delikatny, naturalny i subtelny... Po zaaplikowaniu go na ciało po chwili znika pozostawiając skórę delikatnie muśniętą zielonym jabłkiem...




To masło idealnie pasuje na jesienno - zimowy czas i świetnie się sprawdzi nawet dla bardzo suchej i wymagającej skóry. Pozostawia ją bardzo bogato nawilżoną, ujędrnioną i gładszą. Stosując je systematycznie przekonałam się, jak moja skóra bardzo potrzebowała dawki nawilżenia, gdyż ciało stało się bardziej elastyczne i w o wiele lepszej kondycji. 

Ten kosmetyk bardzo przypadł mi do gustu i robi wiele dobrego dla mojego ciała. Bardzo się cieszę, że mogłam go wypróbować i jestem przekonana, że do niego będę wracać.

A Wy znacie ten kosmetyk? A może polecacie inny wariant z tej serii???

Pozdrawiam

Kasia

Komentarze

  1. Jeszcze go nie miałam, ale chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Chciałabym coś nowego z Vianka :D Póki co używam tylko szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompot z jabłek brzmi zachęcająco :) w sumie dawno nie miałam nic z vianka ale masełko mogłabym wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę poznać się z tym masłem

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy produkt, jeszcze nie miałam kosmetyków tej firmy:)Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam, z tej serii niedawno skończyłam krem do twarzy - on pachnial jablkiem z mieta właśnie :) tu niby miety nie czułas, ale dla mnie to nie będzie przeszkadzać - same jabłko bardzo lubię :) będzie trzeba po nie sięgnąć, może przyszłej zimy, na tą mam sporo zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam tego masełka, ale podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam peeling z tej serii i pachniał bardziej eukaliptusem :D a jakieś masło Vianka chętnie wypróbuję jak tylko wykończę swój balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyprobowalabym to masełko z przyjemnością! ☺️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz