Błyszczeć każdego dnia - Kremowe cienie do powiek Giordani Gold Luminous
Hej,
To, że uwielbiam cienie do powiek jest Wam już bardzo dobrze znane. Jeśli ktoś zadałby mi pytanie - bez jakiego kosmetyku nie wyobrażam sobie makijażu - to właśnie byłyby cienie... Uwielbiam wszystkie jakie tylko są obecne, we wszelakich odcieniach (choć brązy przeważają) i w różnorodnej konsystencji.
Dziś opowiem Wam o dwóch, bardzo luksusowych, błyszczących i pełnych mocy - czyli cienie do powiek Giordani Gold Luminous.
Cienie zamknięte są w szklanych pojemniczkach z odkręcanym wieczkiem o pojemności 4,5 g. W cenie standardowej znajdziecie je za 39,90 zł, ale często można je zakupić w cenie promocyjnej już za 24,90zł.
Ja posiadam dwa odcienie. Pierwszy z nich to Frosted White
natomiast drugi to - Shimmering Grey
Cienie te mają kremową konsystencję, które gładko się rozprowadzają na powiece, a ich najlepszym sposobem aplikacji jest nakładanie ich palcem - dlaczego??? Ponieważ po otwarciu wieczka mają zbitą formułę, która pod wpływem ciepła naszego palca - jakby topniała i zamieniała się w lekki puch, który z łatwością można zaaplikować na powiece.
W bardzo łatwy sposób pracuje się z tymi produktami, które z nieugiętą trwałością utrzymują się na powiece przez cały dzień i mimo upływu czasu nie załamują się w kącikach. Podczas aplikacji można stopniować sobie ich intensywność, tak, że tym samym produktem, możemy otrzymać bardzo zróżnicowane efekty - od delikatności przez szał pał ;)))
Po ich zastosowaniu oko mieni się niczym tafla miliardów drobinek i skrzy - niczym zamarznięty lód. Uwielbiam je za wszystko!!! Są trwałe, efektowne, pięknie się prezentują zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym i podkreślają nasze spojrzenie.
Jak zapewnia producent, - cienie są wzbogacone formułą FirmEsse Active, która pomaga ujędrniać skórę.
Czy to można zauważyć??? W sumie mam do tego mieszane uczucia, gdyż ujędrnienia powieki nie zauważyłam, ale łatwość rozprowadzania ich, rozcierania, gładkości, braku kruszenia się i mnóstwa innych zalet - jak najbardziej nam producent gwarantuje.
Cienie są bardzo wydajne, nie blakną, nie ścierają się - są po prostu nie do zdarcia!!! Ja jestem nimi zachwycona i z przyjemnością poszerzę swoją gamę kolorystyczna o kolejne odcienie ;)))
a Wy co o nich sądzicie???
LuxFly
To, że uwielbiam cienie do powiek jest Wam już bardzo dobrze znane. Jeśli ktoś zadałby mi pytanie - bez jakiego kosmetyku nie wyobrażam sobie makijażu - to właśnie byłyby cienie... Uwielbiam wszystkie jakie tylko są obecne, we wszelakich odcieniach (choć brązy przeważają) i w różnorodnej konsystencji.
Dziś opowiem Wam o dwóch, bardzo luksusowych, błyszczących i pełnych mocy - czyli cienie do powiek Giordani Gold Luminous.
Cienie zamknięte są w szklanych pojemniczkach z odkręcanym wieczkiem o pojemności 4,5 g. W cenie standardowej znajdziecie je za 39,90 zł, ale często można je zakupić w cenie promocyjnej już za 24,90zł.
Ja posiadam dwa odcienie. Pierwszy z nich to Frosted White
natomiast drugi to - Shimmering Grey
Cienie te mają kremową konsystencję, które gładko się rozprowadzają na powiece, a ich najlepszym sposobem aplikacji jest nakładanie ich palcem - dlaczego??? Ponieważ po otwarciu wieczka mają zbitą formułę, która pod wpływem ciepła naszego palca - jakby topniała i zamieniała się w lekki puch, który z łatwością można zaaplikować na powiece.
W bardzo łatwy sposób pracuje się z tymi produktami, które z nieugiętą trwałością utrzymują się na powiece przez cały dzień i mimo upływu czasu nie załamują się w kącikach. Podczas aplikacji można stopniować sobie ich intensywność, tak, że tym samym produktem, możemy otrzymać bardzo zróżnicowane efekty - od delikatności przez szał pał ;)))
Po ich zastosowaniu oko mieni się niczym tafla miliardów drobinek i skrzy - niczym zamarznięty lód. Uwielbiam je za wszystko!!! Są trwałe, efektowne, pięknie się prezentują zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym i podkreślają nasze spojrzenie.
Jak zapewnia producent, - cienie są wzbogacone formułą FirmEsse Active, która pomaga ujędrniać skórę.
Czy to można zauważyć??? W sumie mam do tego mieszane uczucia, gdyż ujędrnienia powieki nie zauważyłam, ale łatwość rozprowadzania ich, rozcierania, gładkości, braku kruszenia się i mnóstwa innych zalet - jak najbardziej nam producent gwarantuje.
Cienie są bardzo wydajne, nie blakną, nie ścierają się - są po prostu nie do zdarcia!!! Ja jestem nimi zachwycona i z przyjemnością poszerzę swoją gamę kolorystyczna o kolejne odcienie ;)))
a Wy co o nich sądzicie???
LuxFly
dla mnie trochę za bardzo błyszczące, chociaż ten jasny byłby dobry do samych kącików u mnie, ale mam tyle innych, że raczej nie spróbuje : )
OdpowiedzUsuńja uwielbiam takie błyszczące ;)
UsuńJa używam kremowych cieni Maybelline i raczej na razie nie zmienie :D
OdpowiedzUsuńcienie Maybelline też lubię ;)
UsuńTen jasny odcień jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńprawda???
Usuńsuper makijaż;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;) choć jeszcze sporo nauki przede mną ;)
UsuńBardzo fajnie wyglądają :) Ja czasem lubię na wieczór tak "zabłysnąć' :)
OdpowiedzUsuńMam ten ciemny, fajny jest, ale ten twój jaśniejszy boski.
OdpowiedzUsuńPs.zostaje u ciebie
witam serdecznie ;)
UsuńPiękny ten jaśniejszy kolor jest :o)
OdpowiedzUsuńoj tak!!!
UsuńMiziałam je, ale na moich powiekach kremowe cienie się zbyt długo nie utrzymują ;(
OdpowiedzUsuńooo... u mnie są nie do zdarcia ;)
Usuńja również lubię błyszczące cienie -cudne są !!!
OdpowiedzUsuń