Wysokokryjący podkład odmładzający My Master - Lirene

 Podkłady to temat rzeka... Nie ukrywam, że wiele ich przetestowałam i do kilku z nich powracam systematycznie. Nie mniej jednak z ogromną ciekawością zaczęłam używać wysokokryjącego podkładu odmładzającego marki Lirene, który trafił do mnie wraz z pudełkiem Pure Beauty.


 
Podkład zamknięty jest w zgrabnej, eleganckiej i szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Prezentuje się naprawdę solidnie. Występuje on w trzech odcieniach – nude, beige i natural. Dla mnie jedynym zaskoczeniem, przy otwarciu tego podkładu był brak pompki,  dlatego podkład musimy wylewać z buteleczki, co zdecydowanie nie jest precyzyjnym i wygodnym dozowaniem. Na co dzień nie sprawia mi to jednak problemu i przyzwyczaiłam się do tego,bo pamiętam, że podkład od Estee Lauder którego cena jest dwukrotnie wyższa, również taką miał formę.

Sam podkład natomiast jest produktem genialnym! Na cerze prezentuje się zjawiskowo i spełnia wszystko to, czego oczekuję od dobrego kosmetyku. Jego konsystencja pozwala z łatwością aplikować kosmetyk na cerę. Można to robić zarówno przy użyciu beauty blendera, jak i palców. W strategicznych miejscach można budować jego krycie nakładając kolejne warstwy, które łączą się ze sobą idealnie, nie zostawiając żadnych smug ani zacieków. Po aplikacji podkładu na cerę wygląda ona naturalnie, bez efektu maski, co stanowi dla niego kolejny plus. Wykończenie określiłabym jako satynowe z czego bardzo się cieszę, bo taki mocny mat  nie wygląda na mojej cerze korzystnie. 


Podkład My Master utrzymuje się na cerze przez cały dzień, bez konieczności poprawek. W moim przypadku jego niesamowitość podkreśla fakt, że nie zapycha, nie podrażnia i nie ściąga mojej skóry. Do tego doskonale pokrywa wszystkie niedoskonałości, dając efekt wyrównania kolorytu skóry. 

Ja jestem nim oczarowana i wiem, że na dzień dzisiejszy nie zamienię go na żaden inny ;)

A Wy poznałyście już ten kosmetyczny hit???

Pozdrawiam ;)

Kasia


[post sponsorowany]

Komentarze

Prześlij komentarz