Płynne rozświetlacze do twarzy Highlight & Contour - Bielenda
Jednym z moich ulubionych produktów do makijażu jakie zostały stworzone, oprócz cieni do oczu są rozświetlacze. Dzięki nim możemy uzyskać niesamowite efekty na skórze, dodać cerze świeżości i blasku.
Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam dwa płynne rozświetlacze marki Bielenda.
Konturowanie przez rozświetlanie to Strobing. Poznaj jego zalety, bawiąc się trzema kolorami od Bielendy – wydobądź światło ze swojej twarzy, zamaskuj zmęczenie i wizualnie odśwież skórę. Dzięki linii produktów Highlight & Contour stworzysz makijaż idealny dla siebie.
Jak możecie zauważyć, ja posiadam dwa odcienie Peach i Pink. Ich pojemność to 15 ml, a cena - 19,99zł.
Może zacznę od tego, że rozświetlacze w płynie są dla mnie w pewien sposób wyzwaniem. Nie do końca mam pozytywne wspomnienia z użytkowania rozświetlaczy w płynie, gdyż wcześniejsze nie za dobrze współgrały z podkładem, czy też pochłaniały wcześniejsze warstwy makijażu. A te jak się u mnie sprawdziły???
Oba produkty zamknięte są w praktycznej, szklanej buteleczce z pompką, która działa bezproblemowo, a dodatkowo pozwala na odpowiednie dozowanie produktu.
Highlight & Contour Peach
Kolor rozświetlacza jest w odcieniu szampańskim, który będzie pasował do wszystkich rodzajów karnacji. Podczas aplikacji stosunkowo szybko zastyga, subtelnie rozświetlając miejsca na których został nałożony.
No właśnie... Jak go aplikować??? Ja nakładam go zwilżoną gąbeczką lub wklepuję opuszkami palców na już gotowy makijaż. Nakładam sobie równomiernie kilka kropel na te miejsca na twarzy, które chcę rozświetlić i zaczynam z nim pracować. Do tej pory nie zdarzyło mi się, aby po aplikacji było z nim coś nie tak, lub pozostawił jakieś plamy - o nie! W tym przypadku chylę czoła za konsystencję i jego działanie, bo żadnych przykrych niespodzianek z nim nie doświadczyłam ;)
Highlight & Contour Pink
Kolejny rozświetlacz stanowił na początku dla mnie zagadkę... Jednak przyznam Wam szczerze, stosuję go jako róż, bo przecież taki odcień z niego się wydobywa! Po jego aplikacji na policzki uwydatnia swoje ogromne zalety, w postaci różu o chłodnym odcieniu. Świetnie wtapia się w cerę pozostawiając na niej przepiękną taflę o bardzo szlachetnym wykończeniu. Do jego aplikacji używam wyłącznie zwilżonej gąbeczki, gdyż inne formy niestety nie dały dobrego efektu. Jest bardzo trwały i po prostu piękny!
A Wy lubicie się z rozświetlaczami w takiej formule ???
Pozdrawiam ;)
Kasia
Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam dwa płynne rozświetlacze marki Bielenda.
Konturowanie przez rozświetlanie to Strobing. Poznaj jego zalety, bawiąc się trzema kolorami od Bielendy – wydobądź światło ze swojej twarzy, zamaskuj zmęczenie i wizualnie odśwież skórę. Dzięki linii produktów Highlight & Contour stworzysz makijaż idealny dla siebie.
Jak możecie zauważyć, ja posiadam dwa odcienie Peach i Pink. Ich pojemność to 15 ml, a cena - 19,99zł.
Może zacznę od tego, że rozświetlacze w płynie są dla mnie w pewien sposób wyzwaniem. Nie do końca mam pozytywne wspomnienia z użytkowania rozświetlaczy w płynie, gdyż wcześniejsze nie za dobrze współgrały z podkładem, czy też pochłaniały wcześniejsze warstwy makijażu. A te jak się u mnie sprawdziły???
Oba produkty zamknięte są w praktycznej, szklanej buteleczce z pompką, która działa bezproblemowo, a dodatkowo pozwala na odpowiednie dozowanie produktu.
Highlight & Contour Peach
Kolor rozświetlacza jest w odcieniu szampańskim, który będzie pasował do wszystkich rodzajów karnacji. Podczas aplikacji stosunkowo szybko zastyga, subtelnie rozświetlając miejsca na których został nałożony.
No właśnie... Jak go aplikować??? Ja nakładam go zwilżoną gąbeczką lub wklepuję opuszkami palców na już gotowy makijaż. Nakładam sobie równomiernie kilka kropel na te miejsca na twarzy, które chcę rozświetlić i zaczynam z nim pracować. Do tej pory nie zdarzyło mi się, aby po aplikacji było z nim coś nie tak, lub pozostawił jakieś plamy - o nie! W tym przypadku chylę czoła za konsystencję i jego działanie, bo żadnych przykrych niespodzianek z nim nie doświadczyłam ;)
Highlight & Contour Pink
Kolejny rozświetlacz stanowił na początku dla mnie zagadkę... Jednak przyznam Wam szczerze, stosuję go jako róż, bo przecież taki odcień z niego się wydobywa! Po jego aplikacji na policzki uwydatnia swoje ogromne zalety, w postaci różu o chłodnym odcieniu. Świetnie wtapia się w cerę pozostawiając na niej przepiękną taflę o bardzo szlachetnym wykończeniu. Do jego aplikacji używam wyłącznie zwilżonej gąbeczki, gdyż inne formy niestety nie dały dobrego efektu. Jest bardzo trwały i po prostu piękny!
A Wy lubicie się z rozświetlaczami w takiej formule ???
Pozdrawiam ;)
Kasia
Nie miałam jeszcze nigdy okazji używać takiego rozświetlacza 😊 póki co moja miłość to te prasowane rozświetlacze 😊
OdpowiedzUsuńU mnie też ;) Ale te są również bardzo ciekawe ;)
UsuńPrzyjemne kolorki... ten pierwszy chyba bym mieszała z podkładem, a drugi to rzeczywiście bardzo ładny róż :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOba kolory bardzo mi sie podobają. Do tej pory nie miałam z nimi jeszcze styczności - ale myślę, że jak choć troche uszczuplę swoje zapasy, sięgnę i po te rozświetlacze.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńNawet nie wiedziałam, że Bielenda ma takie cuda w ofercie!
OdpowiedzUsuńOj ma ma ;)
Usuńzawsze chciałam je kupić a nigdy nie było mi dane spotkać produktu, tylko puste testery :/ a formułę i płynną i kremową lubie i to bardzo
OdpowiedzUsuńO widzisz... U mnie w Drogerii często je widzę ;)
UsuńKompletnie nie moje kolory :((
OdpowiedzUsuńA jakie preferujesz?
Usuń