Ryżowa pianka oczyszczająca do mycia twarzy - Yasumi
Demakijaż
to część
wieczornej pielęgnacji, którą lubię najbardziej. Uwielbiam otaczać się
kosmetykami, które w skuteczny sposób dbają o moją cerę i pozwalają na
dogłębne jej oczyszczenie. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o jednym z
tych produktów, który wywarł na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kosmetyk, który znalazłam w kalendarzu adwentowym od marki Pure Beauty.
Ryżowa pianka oczyszczająca marki Yasumi zamknięta jest w 150 ml białym opakowaniu z aplikatorem w formie spieniacza. Po naciśnięciu aplikatora płyn, który znajduje się w środku zmienia się w lekką i puszystą piankę. Jest ona bardzo aksamitna i mimo swojej pozornej delikatności skrywa w sobie moc oczyszczenia. Podczas wmasowywania w skórę usuwa pozostałości makijażu i wszelakie zanieczyszczenia skóry.
Pianka przeznaczona jest do każdego rodzaju skóry, a jej jednym z największych atutów jest zawartość naturalnych ekstraktów m.in. oczar wirginijski czy też zielona herbata, które wykazują świetne działanie na skórę. Zapach pianki jest bardzo przyjemny z przebijającą się słodko - herbacianą nutą. Z łatwością się ją rozprowadza po cerze, aby mogła zacząć spełniać się w swojej roli. Kolejną zauważoną cechą, o której nie mogłabym tutaj nie wspomnieć jest jej wydajność. U mnie produkty do demakijażu znikają w ekspresowym tempie. Stosuję je systematycznie i nie wiem jak to się dzieje, ale ich ilość sama mnie zadziwia. Nie ukrywam, że w tym przypadku też myślałam, że z 2 - 3 tygodnie uraduję się jej obecnością, a potem sięgnę po kolejny kosmetyk. I tutaj ogromnie się zdziwiłam, gdyż pianka jest bardzo wydajna.
Po jej zastosowaniu skóra jest idealnie oczyszczona, wygładzona, odświeżona i taka miękka... Mam wrażenie, że dodaje cerze delikatnego nawilżenia i niesamowite uczucie komfortu. Do tego delikatnie matuje cerę w miejscach gdzie tego potrzebuję. Nie podrażnia ani nie wysusza skóry, dzięki czemu świetnie sprawdzi się również dla wrażliwej i delikatnej cery.
A Wy miałyście okazję już ją poznać?
Kasia
*wpis powstał we współpracy z marką Pure Beauty
Ta pianka jest bardzo fajna, ja poznałam ja już jakiś czas temu :)
OdpowiedzUsuń