Żel złuszczający do twarzy, szyi i dekoltu - Musthave Company

Im jestem starsza, tym bardziej świadomie podchodzę do swojej pielęgnacji. Staram się wyszukiwać takie kosmetyki, które nie tylko będą odpowiednie dla potrzeb mojej skóry, ale również zaskoczą mnie efektem działania. Tym razem nie ja skupiłam się na znalezieniu pewnej perełki, a zadbała o to marka Pure Beauty. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam produkt, który sprawił, że luksus zagościł w mojej łazience. 

 

Żel złuszczający naskórek Musthave Company zamknięty jest w delikatnej i elegancko prezentującej się miękkiej tubie o pojemności 120 g. Jego formuła mocno mnie zaintrygowała. Posiada on postać żelowej galaretki z zatopionymi w sobie milionami brokatowych drobinek, które po zakończonym peelingu pięknie rozświetlają cerę. 



Żel aplikuję na oczyszczoną i suchą skórę twarzy, szyi i dekoltu a następnie masuję skórę dłońmi, aż do momentu pojawienia się na niej grudek, czyli złuszczonego naskórka. Jest to tzw. 1 faza - złuszczenie, gdzie aktywne biologicznie kwasy oczyszczają, wygładzają i rozświetlają skórę. Po takim zabiegu cera wygląda cudownie! Jest ekstremalnie gładka, miękka w dotyku i nieskazitelnie czysta.

2 faza - odżywienie ma za zadanie wzmocnić powierzchnię skóry i ją chronić. Odpowiada za to aloes, złoto koloidalne i witaminy A,C,E. Dzięki temu skóra jest nawilżona, bez uczucia ściągnięcia i dyskomfortu. Żel pomaga również w walce z zaskórnikami, dobrze je oczyszczając, a skóra przygotowana jest do przyjęcia aktywnych składników w dalszej pielęgnacji. 

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego kosmetyku i muszę przyznać, że do tej pory lepszego żelu złuszczającego nie miałam. Mimo, że cena waha się w granicach 109 - 149 zł, to uważam, że jest tego wart.

A Wy miałyście okazję go wypróbować?

Kasia 

*wpis powstał we współpracy z marką Pure Beauty

Komentarze