Zimowa pielęgnacja włosów
Witajcie,
Dzisiaj zapraszam Was na kilka słów o mojej pielęgnacji włosów na zimę...
Nie wiem czy u Was jest podobnie, ale w momencie gdy zaczyna się okres grzewczy i panujące różnice temperatur nie działają korzystnie na moje włosy, przez co stają się one osłabione i znów zaczynają wypadać.
Aby temu przeciwdziałać i dbać o to, żeby wyglądały zdrowo i lśniąco, dziś zaprezentuje Wam moje aktualne kosmetyki, które używam do ich pielęgnacji.
Raz w tygodniu staram się olejować swoje włosy i w tym celu wykorzystuję zarówno olej arganowy jak i macadamia.
Działają rewelacyjnie na włosy jak i skórę głowy. Nakładam je na całą długość i staram się przez 2- 3 godziny mieć go\\je na głowie ;) Po ich użyciu włosy są lśniące, gładkie, nawilżone i pełne bogactwa...
Do zmywania olejów, jak i do mycia włosów obecnie używam dwóch szamponów.
Szampon Garnier Ultra Doux - olejek z awokado i masło karite sprawdza się u mnie bardzo dobrze i już niebawem więcej się o nim dowiecie. Jednak jestem pod większym wrażeniem szamponu od Pilomax.
Świetnie radzi sobie z oczyszczaniem włosów a do tego sprawia, że są świeże przez dłuższy okres czasu niż było to do tej pory i optycznie powiększają ich objętość - przez co mam wrażenie, że jest ich o wiele więcej.
Po umyciu włosów standardowo stosuję odżywki.
Odżywka z sprayu Pilomax świetnie sprawdza się jako zabezpieczenie i odżywienie moich włosów. Łatwa aplikacja i zauważalne efekty sprawiają, że sięgam po nią chętnie po każdym umyciu włosów. Na zmianę używam również intensywnej odżywki do włosów zniszczonych z ekstraktem z melisy australijskiej. Efekty są widoczne zaraz po użyciu i cieszę się, że mam ją w swoim arsenale kosmetycznym ;)))
Dodatkowo 1 - 2 razy w tygodniu stosuję ampułki od Bioxsine, które dodatkowo wzmacniają moje włosy i zmniejszają ich wypadanie. Więcej o BIOXSINE pisałam TUTAJ
Dzięki takiej pielęgnacji włosy są mniej przesuszone, nie mam problemu z rozdwojonymi końcówkami i ich łamliwością. Do ideału jeszcze wiele im brakuje, ale systematycznie pogłębiam swoją wiedzę na ten temat i widzę znaczną poprawę w ich wyglądzie.
W tym tygodniu sprawię im kolejną przyjemność i udam się do fryzjera ;))) Ciekawe czy odważę się na radykalną zmianę ;)))
Dajcie znać, jak Wy sobie radzicie z włosami o tej porze roku i napiszcie mi co u Was się najlepiej sprawdza w tym zakresie.
Całuję
LuxFly
Dzisiaj zapraszam Was na kilka słów o mojej pielęgnacji włosów na zimę...
Nie wiem czy u Was jest podobnie, ale w momencie gdy zaczyna się okres grzewczy i panujące różnice temperatur nie działają korzystnie na moje włosy, przez co stają się one osłabione i znów zaczynają wypadać.
Aby temu przeciwdziałać i dbać o to, żeby wyglądały zdrowo i lśniąco, dziś zaprezentuje Wam moje aktualne kosmetyki, które używam do ich pielęgnacji.
Raz w tygodniu staram się olejować swoje włosy i w tym celu wykorzystuję zarówno olej arganowy jak i macadamia.
Działają rewelacyjnie na włosy jak i skórę głowy. Nakładam je na całą długość i staram się przez 2- 3 godziny mieć go\\je na głowie ;) Po ich użyciu włosy są lśniące, gładkie, nawilżone i pełne bogactwa...
Do zmywania olejów, jak i do mycia włosów obecnie używam dwóch szamponów.
Szampon Garnier Ultra Doux - olejek z awokado i masło karite sprawdza się u mnie bardzo dobrze i już niebawem więcej się o nim dowiecie. Jednak jestem pod większym wrażeniem szamponu od Pilomax.
Świetnie radzi sobie z oczyszczaniem włosów a do tego sprawia, że są świeże przez dłuższy okres czasu niż było to do tej pory i optycznie powiększają ich objętość - przez co mam wrażenie, że jest ich o wiele więcej.
Po umyciu włosów standardowo stosuję odżywki.
Odżywka z sprayu Pilomax świetnie sprawdza się jako zabezpieczenie i odżywienie moich włosów. Łatwa aplikacja i zauważalne efekty sprawiają, że sięgam po nią chętnie po każdym umyciu włosów. Na zmianę używam również intensywnej odżywki do włosów zniszczonych z ekstraktem z melisy australijskiej. Efekty są widoczne zaraz po użyciu i cieszę się, że mam ją w swoim arsenale kosmetycznym ;)))
Dodatkowo 1 - 2 razy w tygodniu stosuję ampułki od Bioxsine, które dodatkowo wzmacniają moje włosy i zmniejszają ich wypadanie. Więcej o BIOXSINE pisałam TUTAJ
Dzięki takiej pielęgnacji włosy są mniej przesuszone, nie mam problemu z rozdwojonymi końcówkami i ich łamliwością. Do ideału jeszcze wiele im brakuje, ale systematycznie pogłębiam swoją wiedzę na ten temat i widzę znaczną poprawę w ich wyglądzie.
W tym tygodniu sprawię im kolejną przyjemność i udam się do fryzjera ;))) Ciekawe czy odważę się na radykalną zmianę ;)))
Dajcie znać, jak Wy sobie radzicie z włosami o tej porze roku i napiszcie mi co u Was się najlepiej sprawdza w tym zakresie.
Całuję
LuxFly
aussie dla mnie numer jeden ostatnim czasem:)
OdpowiedzUsuńtak??? u mnie też się dobrze sprawdza ;)
UsuńAmpułki mnie zaciekawiły, mam problem z wypadaniem włosów ostatnio.
OdpowiedzUsuńsą rewelacyjne... cała kuracja Bioxsine jest bardzo ciekawa ;)
Usuńja mam trochę bogatszą pielęgnację na codzień : p ale olej makadamia bardzo lubiłam na swoich włosach : )
OdpowiedzUsuńja nie potrzebuję już nic więcej ;)
UsuńOlej ze słodkich migdałów,ostatnio dodaję do wszystkiego ,więc i włosy skorzystały.Myślę nad Pilomaxem.
OdpowiedzUsuńo proszę... muszę wypróbować ;)
UsuńSzampon z Garniera znam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńTe ampułki brzmią ciekawie, jak i szampon z Garniera :)
OdpowiedzUsuńjedno i drugie polecam ;)
UsuńZnam tylko Garniera, ale u mnie się totalnie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie wszystkich zachwyca... Moje włosy bardzo go polubily ;)
UsuńMam ten szampon Pilomax, ale do włosów jasnych. ;-) Jestem z niego bardzo zadowolona, tak samo z maski i odżywki bez spłukiwania z tej serii. ;-)
OdpowiedzUsuńprawda??? są bardzo dobre ;)
Usuń