Serum do twarzy z jadem pszczelim - Apigen Royal

 Czy macie czasem ochotę podarować sobie i swojej skórze czegoś luksusowego? 

W dzisiejszym wpisie chciałabym zaprezentować Wam coś wyjątkowego i bardzo cennego...

Marka Apigen Royal specjalizuje się w znajdowaniu innowacyjnych rozwiązań kosmetycznych, korzystając z najlepszych darów natury. Jednym z nich jest jad pszczeli - apitoksyna, który łagodnie pozyskiwany jest od polskich pszczół. Z tego co się dowiedziałam 1 gram jadu pszczelego potrafi kosztować nawet kilkaset złotych, dlatego też kosmetyki mające w swoim składzie ten drogocenny składnik zaliczane są do produktów klasy premium. 


Serum zamknięte jest w estetycznym opakowaniu ze sprawnie działającym aplikatorem. Mimo swoich niewielkich rozmiarów (15 ml) jest bardzo wydajny. Wystarczy jedno naciśnięcie dozownika, aby otrzymać odpowiednią ilość kosmetyku. Samo serum ma postać delikatnego żelu, który bardzo delikatnie pachnie. Na początku trudno było mi określić jego zapach, ale po kilku aplikacjach zaczęłam wyczuwać bardzo subtelny aromat delikatnych płatków kwiatów w połączeniu ze słodkim zapachem miodu. Serum z łatwością rozprowadza się na twarzy, pozostawiając na nim delikatny film, który mogę porównać do silikonowej bazy pod makijaż. Pozostawia ono cudowny efekt wygładzenia, wypełnienia i tej niesamowitej aksamitości.


Serum stosowałam wieczorem, po uprzednim oczyszczeniu skóry. Podczas pierwszej aplikacji produktu poczułam delikatny efekt gorąca i lekko zaczerwienioną skórę, ale było to tylko jednorazowe odczucie, które przy kolejnych aplikacjach już się nie powtórzyło. Mimo mojej stosunkowo wrażliwej cery, serum nie wywołało u mnie żadnych niepożądanych efektów, choć nie ukrywam, że przed jego zastosowaniem miałam pewne obawy. 

Zawartość jadu pszczelego w tym kosmetyku ma ogromne właściwości pielęgnujące - od działania przeciwzapalnego, przez antybakteryjne, znieczulające aż po silne działanie przeciwzmarszczkowe. Nic też dziwnego, że badania naukowe efekt jadu pszczelego porównały  do działania botoksu, który symuluje procesy odżywcze skóry i wspiera jej procesy regeneracyjne. 


Po miesięcznej kuracji serum zauważyłam ogromne różnice w wyglądzie mojej cery. Stała się ona odżywiona, napięta i aksamitna. Do tego serum podziałało kojąco na podrażnienia na mojej skórze, które zostały mocno uspokojone. Zaczerwienienia, które były na mojej twarzy zostały wyciszone i rozjaśnione, a do tego moja cera wygląda teraz na mocno zregenerowaną i wypoczętą. Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie dostarczył mi ten kosmetyk i polecam go wszystkim! 

A Wy znacie produkty tej marki? Mieliście już styczność z kosmetykami zawierającymi w swoim składzie jad pszczeli?

Udanej niedzieli ;)

Kasia

Komentarze

  1. Świetna prezentacja. Mocno mnie zaciekawiła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej marce i muszę powiedzieć, że żałuje bo mocno mnie zainteresować. Pewnie znajdę coś dla siebie u nich!

    OdpowiedzUsuń
  3. To serum mnie zaciekawiło :D Nie spotkałam się wcześniej z tym produktem :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz