Nowości kosmetyczne od Avon na wiosnę
Kochani,
Piękna pogoda za oknem sprawia, że serce się raduje i cieszy się na ten piękny, majowy czas... Na mnie słońce i ciepło działa jak antidotum ;) Mimo wielu obowiązków, każdego dnia staram się choć na chwilę się od nich oderwać i pobyć kilka chwil na świeżym powietrzu... Lubię wtedy usiąść w parku na ławce, bądź na placu zabaw i cieszyć się z tych beztroskich chwil. Nie ukrywam, że takie chwile wykorzystuję co do minuty. Ostatnio wychodząc na spacery zabieram ze sobą nowe katalogi Avon. Siedząc pod konarami drzew lubię przeglądać ich katalogowe nowości, poznawać nowe linie kosmetyczne oraz zapachy pocierając dłonią o ich pachnące strony. Przeglądając najnowszy katalog byłam w ogromnym szoku, jak marka rozbudowała swój kosmetyczny świat. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kilka nowości,które mnie zainteresowały i które chciałam poznać...
Rozpocznę od kremowego żelu pod prysznic - Mleko owsiane i chaber - cena: 10,99zł z najnowszej linii Moon Milk Collection, który przyjemnie myje skórę i otula ją apetycznym, delikatnie słodkim i kremowym zapachem.
Żel posiada niezwykle kremową formułę o perłowej barwie, która przypomina gęste mleko. Wystarczy nanieść na ciało niewielką ilość tego kosmetyku, aby oczyścić skórę i nadać jej odpowiednie nawilżenie. Żel w zetknięciu z wodą bardzo dobrze się pieni, dzięki czemu składniki pielęgnacyjne wnikają w głąb skóry odpowiednio ją pielęgnując. Gdy po całym dniu zamykam się w łazience, aby mieć chwilę dla siebie, ten kosmetyk sprawia, że codzienna kąpiel zamienia się w chwile relaksu i odprężenia. Zapach mleka w połączeniu ze słodkim aromatem chabrowych płatków przyjemnie relaksuje moje ciało i daje chwile totalnego odprężenia. Kosmetyk jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, a dodatkowo skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń zgromadzonych po całym dniu. Bardzo polubiłam ten produkt i z radością będę do niego wracać.
Balsam do ciała - Czereśnia i gałka muszkatołowa
Balsam zamknięty jest w tradycyjnym, plastikowym opakowaniu zamykanym na klik. Jego konsystencja jest stosunkowo rzadka, dzięki czemu z łatwością rozprowadza się po ciele. Kosmetyk należy do tej grupy produktów, które są lekkie, bardzo przyjemnie pachną, ale które też nie dostarczają skórze mocnego nawilżenia. Bardzo pozytywnie zaskoczyłam się jego aromatem. Bałam się, że będzie to chemiczny zapach, a jest on bardzo przyjemny, gdzie soczysty aromat czereśni wiedzie prym, a delikatna ostrość gałki muszkatołowej jej w tym towarzyszy. Po aplikacji na skórę czuć go jeszcze przez długi czas.
Balsam świetnie sprawdzi się na letnią porę roku i do codziennego stosowania. Po jego nałożeniu skóra jest delikatnie nawilżona, uspokojona i odpowiednio ujędrniona. Poręczne opakowanie sprawia, że można go zawsze mieć pod ręką i cieszyć się nim w każdym momencie ;)
Kolejnym kosmetykiem o którym chcę Wam opowiedzieć, a którego do tej pory nie znałam jest podwójny system rozjaśniający okolice oczu z Protinolem.
Pierwsze co przyszło mi na myśl po otwarciu tego produktu, to... Ale czad!!! Do tej pory nie widziałam tak przemyślanego i pomysłowego opakowania dla kremu pod oczy. W standardowo wyglądającym opakowaniu, po odkręceniu wieczka ukazują nam się na dwie oddzielne przegródki. W jednej z nich - o kremowym odcieniu znajduje się krem koloryzujący na dzień, a w drugim - żel neutralizujący na noc o zielonym zabarwieniu.
Krem przeznaczony jest do każdego typu skóry i dla osób w każdym wieku. Ja rano, po przebudzeniu wklepuję opuszkami palca jego kremowy wariant, który sprawia, że delikatna skóra wokół oczu zostaje natychmiastowo nawilżona, a cienie subtelnie rozjaśnione. Świetnie nadaje się on pod korektor, który wtapia się w skórę i naturalnie wygładza pojawiające się worki pod oczami. Po całym dniu nie mogę doczekać się, aby wykonać w domu demakijaż i użyć drugiego wariantu tego kosmetyku. Żelowa konsystencja przeznaczona do stosowania na noc przyjemnie chłodzi zmęczone okolice oczu, nawilża skórę i pozwala ją zregenerować. Już po kilku zastosowaniach zauważyłam, że budząc się rano cienie pod oczami są prawie niewidoczne, co nie umknęło uwadze również mojego męża, który sam zaczął ten kosmetyk stosować, zachwalając go pod niebiosy ;)
Nowością marki Avon jest również bezzapachowy antyperspirant w kulce unisex. Nie ukrywam, że należę do osób, które nigdy nie wybierały bezzapachowych antyperspirantów, ale do odważnych świat należy i również jemu postanowiłam dać szansę i... mile się zaskoczyłam ;)
Antyperspirant może nie pachnie intensywnie, ale wyczuwam w nim bardzo subtelne i delikatne kwiatowe nuty. Może i nie działa przez 48 godziny, ale dosyć dobrze chroni przed nadmiarem potliwości, nie podrażnia skóry i co jest bardzo ważne, nie brudzi również ubrań. Do tego mam wrażenie, że potrafił dostosować się do zapachu używanych przeze mnie perfum, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Na koniec chcę Wam jeszcze pokazać bardzo przyjemny błyszczyk do ust - Avon, Mark Plump It Lip Gloss.
Błyszczyk ma za zadanie powiększać usta dzięki formule 3D, która nadaje ustom pełny kształt i blask.
Po aplikacji produktu na usta czuć delikatny efekt ich mrowienia, który utrzymuje się przez dłuższą chwilę. Ja posiadam jego transparentny odcień, który dodaje ustom delikatnego blasku i bardzo ładnie wygląda, przykuwając spojrzenie. Pędzelek jest mały, precyzyjny i dobrze współpracuje z produktem, którego konsystencja jest standardowa jak u błyszczyków. Po nałożeniu na usta jest on lepki, ale ma przyjemny, miętowy smak, którego chciałoby się cały czas oblizywać ;) Będzie świetnym pomysłem na letnie i upalne dni, aby nadać ustom rześkości, schłodzić je, a przy tym cieszyć się pięknym efektem delikatnie powiększonych ust ;)
I co sądzicie o tych kosmetykach? Który najbardziej przykuł Waszą uwagę?
Kasia
świetne nowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń