Mgiełka 3 w 1 Make-up Academie, Magic Water Pink - Bielenda

Nie bez powodu nazywam siebie sroką, bo uwielbiam wszystko co pięknie błyszczy! Dlatego, gdy w październikowej edycji boxa Pure Beauty w moje ręce wpadła multifunkcyjna mgiełka 3 w 1 wiedziałam, że jest to kosmetyk stworzony idealnie dla mnie ;)


 

Mój makijaż zmieniał się na przestrzeni ostatnich lat... Był czas ciężkich i mocno kryjących podkładów, mocnego podkreślenia oka i ust... Obecnie preferuję makijaż bardzo subtelny, świeży i promienny i taki efekt mogę uzyskać dzięki mgiełce 3 w 1. 

Mgiełkę marki Bielenda można stosować jako bazę pod makijaż, dzięki czemu pozwala osiągnąć efekt delikatnego, subtelnego blasku, jako rozświetlacz, dając ciekawy efekt rozświetlenia makijażu lub jako nawilżacz zarówno na cerę, włosy bądź ciało. Przy użyciu mgiełki możliwe jest wykonanie subtelnego modelowania twarzy światłem, przez co cera wygląda witalnie i promiennie. 


 

Mgiełka znajduje się w przeźroczystym opakowaniu o pojemności 150 ml, wyposażonym w wygodny atomizer. Tuż przed aplikacją trzeba ją wymieszać, wstrząsając butelką w celu uzyskania mieszaniny jednorodnej. Dopiero wówczas spryskuje się nią twarz, ciało czy włosy. U mnie ta piękna, perłowa mgiełka najlepiej sprawdza się aplikując ją na twarz. Początkowo stosuję ją  jako bazę, dającą świeży i promienny wygląd, a następnie subtelnie aplikuję ją na zakończenie makijażu uzyskując tym samym przyjemny dla oka blask i piękny, delikatnie połyskujący efekt. W tym produkcie wszystko zostało idealnie dopracowane i skomponowane. Oprócz cudownego rozświetlenia, jakie uzyskuję dzięki mgiełce otula mnie również jego uzależniający zapach, którego chciałoby się coraz więcej i więcej. 

Do tego wszystkiego mgiełka modeluje twarz światłem sprawiając, że koloryt skóry jest wyrównany, cera wygląda promiennie, a drobne niedoskonałości zostają zakryte przez subtelny efekt glow.

Tą mgiełkę stosuję każdego dnia i powoli się od niej uzależniam, bo zakochałam się w efekcie jaki uzyskuję po jej aplikacji na twarz. Liczę na to, że wystarczy mi jej do sylwestrowej nocy i jestem przekonana, że wtedy pozwolę sobie nią spryskać nie tylko twarz, ale również ciało i włosy!

A Wy miałyście okazję poznać ten kosmetyk?

Kasia
 
[post sponsorowany]

Komentarze

Prześlij komentarz