Natura skryta w kosmetykach od NaszeNaturalne.pl

Każdy z nas kocha naturę... To ona dostarcza nam same dobrodziejstwa. To właśnie w kontakcie z nią najlepiej odpoczywamy, regenerujemy siły i czujemy się spełnieni. 

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kilka kosmetyków, które skrywają w sobie same dobra natury. 

Sklep Nasze Naturalne  z którego pochodzą te produkty kieruje się bardzo ważnym przesłaniem. To właśnie oni kierowani miłością do natury stworzyli miejsce, dzięki któremu przypomnimy sobie jak zbawienna może być natura dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia.

Dzisiaj opowiem Wam o kilku z nich...


Ten kosmetyk zawsze mam na swojej toaletce i towarzyszy mi przy codziennej pielęgnacji cery. Serum olejowe znajduje się w szklanej buteleczce z dozownikiem z formie pipety. Jego zawartość jest bogata w naturalne składniki m.in. zawiera oleje z opuncji figowej, Inca Inchi i Buriti, dodatkowo wzbogacona wysoką dawką naturalnej mieszaniny Witaminy E oraz C. Poprzez swój bogaty skład wykazuje niezwykłe właściwości pielęgnacyjne, którymi obdarowuje moją cerę.


Serum olejowe ma bardzo przyjemny zapach. Kilka jego kropel nanoszę bezpośrednio na twarz, szuję i dekolt i lekko go wmasowuję. Wchłania się bardzo szybko pozostawiając cerę doskonale nawilżoną i odżywioną. Po dłuższym i systematycznym stosowaniu (używam go ok. 1 miesiąca) zauważyłam ogromną różnicę w zakresie uelastycznienia i ujędrnienia cery. Mimo notorycznego zmęczenia i nieprzespanych nocy jaki towarzyszy mi przy małym dziecku, zauważyłam znaczną poprawę w kondycji mojej cery. Pojawiające się  podrażnienia cery zostały złagodzone, skóra nabrała naturalnego blasku, a zmęczone okolice oczu zostały rozjaśnione i ukojone.



Serum olejowe stymuluje również syntezę kwasu hialuronowego, dzięki czemu pierwsze zmarszczki, które pojawiły się na mojej twarzy (lat niestety się nie zatrzyma) zostały delikatnie wygładzone, a cera wygląda na wypoczętą, rozjaśnioną i odżywioną. 
Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i cieszę się z jego wydajności, gdyż starczy mi na kolejne miesiące naturalnej pielęgnacji mojej cery.


Hydrolat ten jest w pełni naturalnym produktem, pozyskiwanym poprzez destylację kwiatów pomarańczy. Zawiera on wiele cennych substancji pomagających ukoić podrażnienia, nawilżyć, tonizować, ograniczyć wydzielanie nadmiaru sebum oraz oczyścić cerę.
Ten kosmetyk stosuję na kilka sposobów: po porannym oczyszczeniu cery spryskuję nią twarz, dzięki czemu naturalna mgiełka nawilża moją cerę.
Wieczorem hydrolat stosuję jako tonik po oczyszczeniu cery, a przed nałożeniem treściwego kremu na noc. Dzięki temu moja cera ma przywrócone właściwe pH. Oprócz tego raz lub dwa razy w tygodniu dodaję go do maseczek z glinki i sprawdza się  idealnie.




Podczas stosowania hydrolatu kondycja mojej cery  zyskała na jakości. Zaczerwienienia i podrażnienia zostały wygaszone i zauważyłam, że przyczynił się do zmniejszenia ilości pojawiających się niedoskonałości. Podoba  mi się w nim to, że wyrównał koloryt mojej cery i delikatnie ją rozjaśnił. Wiem, już że na długo zostanie w mojej pielęgnacji ;)


Tworzony ręcznie olejek do ciała ma na celu upiększenie dolnych partii ciała, redukcję cellulitu i wyszczuplenie.  Najważniejszym składnikiem aktywnym są ekstrakty z ziaren kawy i kakaowca. Zawierają one duże ilości kofeiny, która znana jest z działania antycellulitowego, zmniejsza obrzęki i zapobiega zastojom limfy. Wygładza i ujędrnia skórę i przyspiesza spalanie tłuszczu.


Samo opakowanie już przyciąga wzrok, a znajdujące się na nim opisy wprawiają w dobry humor ;) Nie ukrywam, że uśmiałam się przy nim nie mało ;) No bo jak inaczej skoro olejek ma za zadanie mordować cellulit, a przyspieszenie spalenia tłuszczu to czyste Kombo! A czy tak też  było? Olejek stosowałam na uda, pośladki i brzuch. Skóra szybko spija olejek, natychmiastowo go wchłania, dzięki czemu jest nawilżona, gładka i delikatna w dotyku. Olejek nie ukrywam w jakimś tam stopniu przyczynił się do poprawy jej jędrności, ale rzeczą wiadomą jest, że bez dodatkowych ćwiczeń i odpowiedniej diety sam sobie nie poradzi z likwidacją cellulitu. Nie mniej jednak uważam, że olejek spełnia swoje zadanie i przyjemnie się go stosuje.


Balsam do ust - Xufas - 15 ml, cena: 30 zł

Naturalny balsam do ust zamknięty jest w szklanym słoiczku. Po odkręceniu wieczka naszym oczom ukazuje się biała konsystencja balsamu, który oparty jest o sztandarowy składnik marki, czyli migdały ziemne Chufa. 
Balsam idealnie spisuje się na każdą porę roku. Obecnie, gdy nasze usta zamknięte są pod warstwą maseczki często są spierzchnięte i wysuszone. Sięgam po niego kilka razy dziennie, aby nawilżyć i zregenerować usta. Od razu stają się one nawilżone i wygładzone, jakbym położyła na nich kojący kompres. 



Odkąd go wypróbowałam, mam go zawsze przy sobie. Nie tylko uzależnił mnie od siebie swoim uwodzicielskim zapachem, dzięki olejkom eterycznym, ale przede wszystkim urzekł mnie swoim skutecznym działaniem. Po jego zastosowaniu usta są doskonale nawilżone, ujędrnione i miękkie. Uwielbiam ten produkt!

Wszystkie kosmetyki, które miałam okazję poznać spisały się u mnie świetnie! Jednak co naturalne produkty, to naturalne ;)

Na koniec mam dla Was małą niespodziankę - na hasło: luksuszagrosze macie 10% rabatu na cały asortyment w sklepie https://naszenaturalne.pl/ ważny do 24 maja.

A Wy znacie któryś z nich?

Kasia 

Komentarze

  1. żadnego z tych kosmetyków nie znam, ale każdy chętnie wypróbowałabym na własnej skórze :) Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tych kosmetykach. Chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne zdjecia :) nie widziałam wcześniej tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz