Powrót do przeszłości z kosmetykami marki Avon
Na początek tego tygodnia naszło mnie na dawkę wspomnień kosmetycznych z młodzieńczych lat...
Pamiętam, jak moja siostra dobre 20 lat temu zaczęła być konsultantką marki Avon, a ja jako nastolatka rozpoczynałam przygodę z zapachami i kosmetykami tej marki... Dzisiaj chciałabym pokazać Wam 3 produkty, które przywodzą na myśl wspomnienia sprzed kilkunastu lat...
Czy pamiętacie zapach Celebre? Do niego mam spory sentyment... Był to jeden z pierwszych zapachów, jakie poznałam tej marki i został u mnie na dłużej. To z nim wiążę wspomnienia z liceum, dyskoteki i wyjścia z przyjaciółmi. Gdy po latach znów mam go u siebie na samą myśl wspomnień uśmiech pojawia się na twarzy ;)
Po tylu latach zapach jest taki sam... Owocowo - kwiatowy aromat, który jest odpowiedni zarówno na dzień do szkoły, czy też do pracy. Lekki i świeży idealnie sprawdzi się na wiosnę i lato. Któż go nie zna? Marka mogłaby popracować nad trwałością tej wody toaletowej, ale wspomnienia, które za sobą niesie rekompensują to. Czy Wy też go znacie?
Drugi zapach kojarzy się z moją mamą i ciocią... Jest to ciężki i mocny aromat Avon Far Away.
Ja mam go w formie roletki i to mi wystarcza. Po tylu latach dalej pachnie tak jak dawniej. Moja mama go uwielbiała, ja wręcz odwrotnie i chyba nadal tak zostanie. Jest on ciężki, intensywny i duszący. Nie wiem czemu zawsze kojarzył mi się ze starszymi osobami. Niestety to nie jest moja bajka mimo tego, że w stosunku do zapachów nie jestem jakoś wybredna. Lubię zarówno świeże i lekkie aromaty, jak i słodkie i intensywne, ale tutaj między nami coś nie gra. Niemniej jednak wspomnienia wróciły... Kawa przy wspólnym stole z mamą i ciocią, która nas odwiedziła przy dobrym cieście i w tle unoszący się ten aromat... W tym czasie kwarantanny aż tęskno się zrobiło...
Na koniec ciekawa szminka w bardzo ładnym kolorze, który pasuje do mnie w 100%.
Klasyczna forma szminki, która pięknie otula usta i pozostaje ze mną na stosunkowo długi czas. W eleganckim, czarnym opakowaniu znajduje się dobrze osadzony sztyft o przyjemnym aromacie, ślicznym kolorze i przyjemną konsystencją. Kolor tak jak Wam wspominałam jest całkowicie mój i świetnie się w nim czuję. Jej miękka i kremowa formuła sprawia, że lubię nosić ją na co dzień. Za trwałość również duży plus.
A Wy macie kosmetyki, które po latach na nowo chciałybyście odkryć?
Dużo sił na nowy tydzień ;)
Kasia
Pamiętam, jak moja siostra dobre 20 lat temu zaczęła być konsultantką marki Avon, a ja jako nastolatka rozpoczynałam przygodę z zapachami i kosmetykami tej marki... Dzisiaj chciałabym pokazać Wam 3 produkty, które przywodzą na myśl wspomnienia sprzed kilkunastu lat...
Czy pamiętacie zapach Celebre? Do niego mam spory sentyment... Był to jeden z pierwszych zapachów, jakie poznałam tej marki i został u mnie na dłużej. To z nim wiążę wspomnienia z liceum, dyskoteki i wyjścia z przyjaciółmi. Gdy po latach znów mam go u siebie na samą myśl wspomnień uśmiech pojawia się na twarzy ;)
Po tylu latach zapach jest taki sam... Owocowo - kwiatowy aromat, który jest odpowiedni zarówno na dzień do szkoły, czy też do pracy. Lekki i świeży idealnie sprawdzi się na wiosnę i lato. Któż go nie zna? Marka mogłaby popracować nad trwałością tej wody toaletowej, ale wspomnienia, które za sobą niesie rekompensują to. Czy Wy też go znacie?
Drugi zapach kojarzy się z moją mamą i ciocią... Jest to ciężki i mocny aromat Avon Far Away.
Ja mam go w formie roletki i to mi wystarcza. Po tylu latach dalej pachnie tak jak dawniej. Moja mama go uwielbiała, ja wręcz odwrotnie i chyba nadal tak zostanie. Jest on ciężki, intensywny i duszący. Nie wiem czemu zawsze kojarzył mi się ze starszymi osobami. Niestety to nie jest moja bajka mimo tego, że w stosunku do zapachów nie jestem jakoś wybredna. Lubię zarówno świeże i lekkie aromaty, jak i słodkie i intensywne, ale tutaj między nami coś nie gra. Niemniej jednak wspomnienia wróciły... Kawa przy wspólnym stole z mamą i ciocią, która nas odwiedziła przy dobrym cieście i w tle unoszący się ten aromat... W tym czasie kwarantanny aż tęskno się zrobiło...
Na koniec ciekawa szminka w bardzo ładnym kolorze, który pasuje do mnie w 100%.
Klasyczna forma szminki, która pięknie otula usta i pozostaje ze mną na stosunkowo długi czas. W eleganckim, czarnym opakowaniu znajduje się dobrze osadzony sztyft o przyjemnym aromacie, ślicznym kolorze i przyjemną konsystencją. Kolor tak jak Wam wspominałam jest całkowicie mój i świetnie się w nim czuję. Jej miękka i kremowa formuła sprawia, że lubię nosić ją na co dzień. Za trwałość również duży plus.
A Wy macie kosmetyki, które po latach na nowo chciałybyście odkryć?
Dużo sił na nowy tydzień ;)
Kasia
Nie mam chyba takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPerfumów tych też nie znam, ale też tak ja Ty wolę lekkie zapachy :)
Miłego dnia i zapraszam :)
zpolskidopolski.blogspot.com
Piękne są te oba zapachy, mam je i bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńZ tej trójki mam Celebre ale w formie mgiełki akurat. Nie narzekam na trwałość. Chyba nie mam takich kosmetyków sprzed lat, które chciałabym odkryć na nowo, choć mogę sobie teraz nie przypominać czasem 😉
OdpowiedzUsuń;)
Usuń